"Rdza" Jakuba Małeckiego to kolejna z pozycji książkowych, nad którą polemizował nasz DKK. Zapraszamy do przeczytania recenzji naszej klubowiczki.
Trzypokoleniowa saga rodzinna, prowadzona na kilku poziomach narracji. To, co było dawniej, przeplata się z tym, co dzieje się teraz. Akcja powieści, rozgrywająca się w latach II wojny światowej do współczesności.
Każdy z nas kogoś stracił, dziadków, ojca, matkę bądź przyjaciela. Gorzej, jeśli jak w przypadku Szymka ma się siedem lat. Śmierć rodziców przekreśliła dziecku wypełnione miłością beztroskie życie. Została mu tylko babcia, z pozoru oschła wiejska kobieta, ale jej życie jako dziecka też ocierało się o śmierć. Wojna to wysiedlenie, powrót do domu, swąd palenia Żydów w lesie czy krzyk ludzi palących się w stodole.
I mimo tylu wydawało by się makabrycznych wątków książka jest pełna ciepła i dobroci w każdym z bohaterów. Babcia rozumiejąca strachy dziecka, przyjaźń chłopców, sąsiedzka życzliwość. Książka wciąga, wspaniała w odbiorze. Momentami straszna ale i śmieszna, a przede wszystkim autentyczna i pełna wzruszeń.