Po przeczytaniu ”Dziewczyny z ogrodu” Parnazy Foroutan można spokojnie stwierdzić „ jak dobrze że urodziłam się w tej wierze, obyczajowości i w tej kulturze”. Autorka zainspirowana wspomnieniami jedynej żyjącej dziedziczki rodu, Mahboubeh, porusza rolę kobiety z początku XX wieku w zamożnej rodzinie perskich Żydów.
Rachel to młoda Iranka, która w wieku 15 lat wychodzi za mąż za Aszera Malacoutiego, który wymaga od żony wydania na świat męskiego potomka spadkobiercę majątku. Jeżeli wszystko przebiega pomyślnie, żona może czuć się bezpiecznie, gorzej gdy nie może uczynić męża szczęśliwym.
Słysząc nieustannie pretensje, z każdym dniem gorzknieje i trudno się dziwić że po trupach walczy o swoje szczęście. Zatem czy można winą obarczyć jej męża Aszera? Przecież ciężko pracując dba o dobrobyt rodziny i jak każdy z znajomy chciałby doczekać się dziecka. Jego brak to klęska, oznaka słabości i wystawienie na języki mieszkańców całego miasteczka. Sfrustrowany podejmuje kolejne złe decyzje, które na zawsze zaważą na losach całej rodziny.
Jest to opowieść o pożądaniu, obsesji i władzy, które w tym przypadku doprowadzają do jej upadku. Ponadczasowe motywy miłości, zdrady ,honoru i trzymająca w napięciu opowieść godna polecenia.