Pretekstem do kolejnego listopadowego spotkania Dyskusyjnego Klubu była książka Anny Fryczkowskiej ,,Żony jednego męża”. Jest to opowieść o dwóch pokoleniach rodziny, która przez dwadzieścia lat udawała, że jest zwyczajna. Swoimi odczuciami po przeczytaniu tej lektury chętnie podzieliła się jedna z klubowiczek.
Tunia, Anita, Wojciech, Dobrochna i Janpaweł tworzą rodzinę. Mieszkają i żyją wspólnie w piętrowym domu z ogródkiem na warszawskim Żoliborzu. Tunia jest żoną Wojtka i matką ich wspólnej córki Dobrochny, Anita to majętna kochanka Wojciecha i matka ,,na przychodne” ich syna Janpawła. Mężczyzna ma więc dwie kobiety, dwoje dzieci i dwie rodziny, rodziny do kochania. Kocha je bardzo. Czasem żałuje, że wspólnych dzieci nie ma więcej.
Namiętna kochanka nie marzy jednak o kolejnym potomku, z kolei żona nie może zajść w ciążę, choć pragnie drugiego dziecka. Kobiety zgodnie egzystują w tej bigamistycznej relacji i spełniają przyjęte przez siebie role w związku. Ustępują sobie miejsca – ,,Anita Tuni w kuchni, Tunia Anicie w pościeli. Tunia włada wychowaniem dzieci, Anita z przyjemnością na to zarabia”. Wszystkich łączą wspólne przeżycia, posiłki, rozmowy i poglądy. I wydawać by się mogło ,,rodzina jak z obrazka”.
Nic bardziej mylnego. To tylko pozór sielskiego życia mieszkańców żoliborskiej kamienicy. W rzeczywistości egzystencja w tej niekonwencjonalnej rodzinie oparta jest na ciągłym udawaniu, obłudzie, kłamstwie, z którego ni chcą, a może nie potrafią skończyć, oszukiwaniu samych siebie, że ,,tak jest dobrze”. O ile nie żal mi specjalnie dorosłych, o tyle tragicznym wydaje się los młodych bohaterów powieści, którym przyszło żyć w koszmarze nie z ich winy.
Autorka powieści nastoletnim postaciom przewrotnie nadała znaczące imiona: Dobrochna i Janpaweł. Imiona te symbolizują zupełnie inne wartości niż te, które istnieją i funkcjonują w rodzinie Wojtka.
Cytując powieść "Żony jednego męża" trudno uciec od refleksji i od nasuwających się pytań :
- Co znaczy ,,normalna” rodzina?
- Czy rodzice nie robią krzywdy dzieciom swoimi pomysłami na życie?
- Dlaczego wykraczających poza przyjęte normy skazuje się na hejt, wstyd, ostracyzm?
Po lekturze książki Anny Fryczkowskiej każdy czytelnik odpowie sobie na powyższe pytania, choć z pewnością łatwych i prostych odpowiedzi nie ma.