• baner-1_3.jpg
  • baner-1_8.jpg
  • baner-1_1.jpg
  • baner-1_4.jpg
  • baner-1_9.jpg
  • baner-1_2.jpg
  • baner-1_6.jpg
  • baner-1_5.jpg
  • baner-1_7.jpg
Smaller Default Larger

b_120_0_16777215_0_0_img_aktualnosci_dyskusyjny_klub_grudzien_2019_dkk_grudzien_2019_recenzja-3.jpgNa ostatnim już w tym roku spotkaniu DKK panie dyskutowały o dramacie ojca, który toczył najtrudniejszą walkę w swoim życiu. Zapraszamy do przeczytania recenzji napisanej przez jedną z klubowiczek. Konrad – polski emigrant, filozof z warszawskiej uczelni o artystycznej duszy poznaje Izabelle, Francuzkę, absolwentkę marketingu paryskiej Sorbony.

Zakochują się w sobie i zamieszkują razem w Dublinie. Rodzi im się upragniony i ukochany synek Filon. Dwa lata ich wspólnego życia toczą się szczęśliwie. Nagle sielanka się kończy, gdy pewnego wieczoru Konrad przyłapuje Bell na zdradzie z transseksualistą Joseliną. Poza tym partnerka przenosi swą pracę do domu i całe dnie spędza przed komputerem. W ich mieszkaniu często gości Joselina. Bell irytuje obecność nie tylko Konrada, ale i absorbującego Filutka.

Niekontrolowane wybuchy złości, agresja słowna i fizyczna kobiety skierowana przeciwko najbliższym powoduje, że pięcioletni synek nie rozumie, co się dzieje wokół niego, boi się matki i jej ,,dziwnego gościa”. Także Konrad nie może pojąć, co się stało z jego ukochaną.

Mężczyzna przejmuje całkowitą opiekę nad dzieckiem. ,, Obchodzi mnie jedynie ten mały człowiek, mój jedyny druh i najlepszy przyjaciel, moja jedyna przyszłość i cel i sens. I jego wielki świat, do którego mnie zaproszono”. W zamian za miłość i troskę Filon wprowadza ojca w swój dziecięcy świat marzeń – Filutostan.

Związek Bell i Konrada przestaje istnieć. Rozpoczyna się bezwzględna, ale przede wszystkim nierówna walka rodziców o syna. Niestety, w świetle irlandzkiego prawa ojciec stoi na straconej pozycji w walce o dziecko bo nie mając ślubu, nie ma  też żadnych praw rodzicielskich (tak było do 2015 roku).

,,Zespół ojca” Piotra Czerwińskiego jest gorzką, irlandzką opowieścią o smutnym ojcostwie, o emigracji, przemocy, a przede wszystkim o niezawinionym cierpieniu małego dziecka.

 Autor już we wstępie napisał, że jego ,,zamiarem było przedstawienie tej historii bezstronnie, obiektywnie i racjonalnie, po to by pokazać, że takie historie mogą zdarzyć się naprawdę”. Wierzy, że ,, czytelnicy również tak odbiorą tę książkę”. Czy Piotrowi Czerwińskiemu się to udało?

b_120_0_16777215_0_0_img_aktualnosci_dyskusyjny_klub_grudzien_2019_dkk_grudzien_2019_recenzja-1.jpgb_120_0_16777215_0_0_img_aktualnosci_dyskusyjny_klub_grudzien_2019_dkk_grudzien_2019_recenzja-2.jpg