Pierwsze, jak na razie kobiece, spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki za nami. Odbyło się ono 19 marca o godz. 17.00 w Sali Integracji Społecznej GBP w Grodzisku Dolnym a uczestniczyło w nim sześć pań. Spełnione zostały zasady dyskusji - szczególnie punkt „przede wszystkim mamy się dobrze bawić”. DKK w dalszym ciągu jest otwarty dla chętnych (w tym również Panów!). Wszystkich zainteresowanych zapraszamy po odbiór książki, o której będziemy rozmawiać na kolejnym spotkaniu.
Wnioski z dyskusji na temat „Magii przeznaczenia” Barbary Rybałtowskiej – odsyłamy do recenzji napisanej przez panią Urszulę Szpila.
Wyróżniającą się cechą „Magii przeznaczenia” jest jej kompozycja. Fabuła zdecydowanie przeważa nad akcją. Akcja obejmuje zaledwie kilka lat, rozgrywa się w czasach współczesnych a rozpoczyna się w momencie wyjazdu Mireille de la Chanelle do Polski. Córka Sophie potrzebuje zmiany otoczenia, aby odzyskać równowagę psychiczną po samobójczej śmierci ukochanego wuja Patryka. Kończy się, gdy po ślubie Mireille i Michała, siostrzeńca pani Marii, młodzi zamieszkują w odbudowanym pałacyku w Harcach, gdzie przygotowują także miejsce dla Irminy – babki Mireille. Jednak to nie historia Mireille jest w akcji najważniejsza, gdyż koncentruje się ona głównie wokół działań zmierzających do odtworzenia historii rodziny Zenobii Korolew, z domu Harczuk urodzonej w majątku Harce koło Białegostoku.
Fabuła obejmuje dzieje urodzonej w 1866 roku Zenobii i czterech pokoleń kobiet wywodzących się od niej. Jest to rodzina nietypowa, gdyż w jej żyłach płynie krew polska, białoruska, rosyjska i francuska. Losy kolejnych kobiet zostały ukazane na tle wydarzeń historycznych: rozbiorów, rewolucji rosyjskiej, porewolucyjnej tułaczki, II wojny światowej i trudnych czasów powojennych. Nie każdej z tych kobiet autorka poświęciła tyle samo uwagi. Do rangi głównej bohaterki urasta Irmina Bergeronnette, córka Galiny i Aleksieja Orłowa. Jej życie odzwierciedla trudny los kobiety. Chwile radości i szczęścia są ulotne, kruche, natomiast troski, kłopoty, ciężka praca, czy wreszcie tragedie zdarzają się o wiele częściej. Według autorki o ludzkim losie decyduje „magia przeznaczenia”. Jednak, czy rzeczywiście przeznaczenie w decydujący sposób wpływa na nasze życie? Fatalistyczne ujęcie losu ludzkiego, mimo optymistycznego zakończenia budzi lekki pesymizm, dlatego tytuł powieści wywołał zastrzeżenia. Oprócz powtarzającego się motywu przeznaczenia w powieści wyraźnie został zaznaczony motyw powrotu do korzeni. Właśnie odtworzenie historii rodziny jest dla Irminy lekarstwem pozwalającym znieść trudy codziennego życia, problemy małżeńskie, w pewnym stopniu łagodzi rozpacz po stracie syna.
Przewaga fabuły nad akcją odzwierciedla się w objętości rozdziałów – akcja rozdziały krótkie, lakoniczne, fabuła – rozbudowane. Jednak ciągły przeskok od współczesności do czasów minionych sprawi części czytelniczek kłopoty z uporządkowaniem przebiegu wydarzeń, zrozumieniem kto mówi, tym bardziej, że postacie noszą obco brzmiące imiona i nazwiska. „Magia przeznaczenia” przedstawia świat z kobiecego punktu widzenia i adresowana jest chyba gównie do kobiet. Mężczyźni raczej po nią nie sięgną, tym bardziej, że zostali ukazani albo jako postacie wyjątkowo pozytywne, ale „papierowe”, drętwe, nierealne, albo jako egocentryczni dranie, którzy traktują swoich najbliższych, znajomych, przyjaciół wyjątkowo instrumentalnie. Zastrzeżenia wzbudził też fakt, że bohaterki wywodzą się oczywiście ze szlachty, ulubionej warstwy społecznej części współczesnych pisarzy polskich. Czasami można odnieść wrażenie, że Polska to głównie dwory szlacheckie, a mieszkańcy to w większości rodowa szlachta.
Podsumowując, powieść B. Rybałtowskiej nadaje się do czytania, ale nie jest to książka do której chętnie się powraca.